Kain był pierworodnym synem Adama i Ewy (w. 1). Zaś Abel był pierwszym w biblijnej historii wybranym przez Boga młodszym bratem. Autor natchniony zwraca uwagę czytelników na znaczenie imion braci. Hebrajskie Kajin pochodzi od wypowiedzianego przez Ewę po porodzie słowa kaniti. W polskich przekładach jest ono przeważnie tłumaczone jako „otrzymałam”, ale dosłownie znaczy „kupiłam”. Zdaniem rabinów pochodzenie imienia Kaina od „kupować” wskazuje na materialistyczne podejście do życia.
Znaczenie imienia Abel (Hewel) było dla starożytnych Żydów oczywiste, więc nie zostało wytłumaczone. Hebrajskie słowo hewel oznacza coś ulotnego czy nietrwałego i wielokrotnie występuje w Biblii, między innymi w Księdze Koheleta, gdzie jest tradycyjnie tłumaczone jako „marność”. Zdaniem Rambana pierwsi rodzice nazwali tak syna, gdyż zrozumieli, że wszystko jest ulotne. Takie były też materialne pragnienia Kaina (por. Koh 2,11; Ps 144,4).
Abel był „pilnującym trzody”, a Kain „uprawiającym ziemię”. Rabini twierdzą, że Abel nie chciał zajmować się ziemią, która była przeklęta (3,17). Niektórzy komentatorzy sądzą też, że w opowieści o Kainie i Ablu zawarta jest aluzja do obecnego w historii Izraela napięcia między dwoma sposobami życia – pasterskim i rolniczym. Z pewnością jednak wybranie przez Boga ofiary Abla nie wiązało się z preferowaniem przez Niego takiego czy innego zawodu. Zdaniem żydowskich egzegetów Abel złożył Panu ofiarę z „pierwocin”, czyli z najdorodniejszych sztuk swojej trzody (w. 4). Kain zaś miał według tej interpretacji wybrać „cokolwiek” ze swoich zbiorów (w. 3). To zaangażowanie, z jakim Abel składał swoją ofiarę miało być przyczyną wybrania jego daru przez Boga. Tora uczy nas tu, że sam fakt złożenia, Bogu ofiary nie musi oznaczać automatycznie jej przyjęcia. Bóg patrzy na nasze wnętrze i na intencję, z jaką zanosimy nasze modlitwy.
Po odrzuceniu ofiary Kain był wściekły (w. 5). Użyte w Biblii Tysiąclecia słowo „smucić się” nie oddaje siły gniewu pierworodnego. Tego samego słowa użył autor natchniony, opisując między innymi nastrój synów Jakuba po gwałcie na ich siostrze (34,7). Ten rodzaj gniewu często poprzedza w biblijnych historiach przelanie krwi. Bóg próbował zawrócić Kaina z obranej przez niego drogi, pokazując zagrażającą mu pokusę i wzywając do zapanowania nad nią (w. 7).
Kain jednak nie posłuchał głosu Boga i zaplanował zabójstwo swojego brata. Na morderstwo z premedytacją wskazują słowa „chodźmy na pole” (w. 8), które wprawdzie nie występują w tekście hebrajskim, ale zachowały się w starożytnych przekładach. Na retoryczne pytanie Boga, mające uświadomić Kainowi ogromną wagę braterskiej relacji, Kain odpowiedział wyzywająco oczywistym kłamstwem (w. 9). Gdy niegdyś podobne pytanie Bóg zadał ojcu Kaina (3,9), ten w końcu przyznał się do winy. Jak widzimy, Kain był dużo bardziej zatwardziałym grzesznikiem niż jego rodzice.
Odpowiedź Boga: „Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi!” w zasadzie nie wymaga komentarza. Krew, która jest symbolem życia (Kpł 17,11) przedstawiona została jako wołająca do Boga o pomstę (w. 10). Zdaniem rabinów użyte tu hebrajskie dam w liczbie mnogiej („krwie”) ma pokazać, że Kain przelał nie tylko krew Abla, ale i wszystkich potomków, którzy mogli się z niego narodzić.
Skoro krzyk krwi Abla wydobywał się z ziemi, „z ziemi” wyszło też przekleństwo (w. 11). Odtąd Kain nie mógł już jej uprawiać i stał się wygnańcem (w. 12). Wygnanie to zerwanie wszystkich dotychczasowych relacji nie tylko z rodziną, ale i z Bogiem. Kain nie został ukarany „miara za miarę”, gdyż jego śmierć oznaczałaby, jeśli nie koniec ludzkości, to przynajmniej ukrycie jego grzechu tak, że nie stanowiłby już przestrogi dla ludzi przyszłych czasów.
Kain uświadamiał sobie, że spotykająca go kara jest większa od tej, która spotkała jego rodziców. Oni zostali wygnani z Raju, ale zachowali relację z Bogiem (w. 1). Kain sam siebie skazał na największe oddalenie od Bożej obecności. Morderca bał się też, że jako na pozbawionym czci tułaczu, każdy będzie mógł pomścić na nim brata. Jako zabezpieczenie przed prawem odwetu Bóg dał Kainowi znak (w. 16). Ten znak od Boga można też odczytać jako zaproszenie do pokuty. Tora uczy nas tu, że nawet ci którzy w życiu czują się „Kainami” mieszkającymi w kraju „Nod” (nod znaczy „błąkać się”), mogą zawsze próbować pojednać się z Bogiem.